Ciekawostki historyczne

  • Print

 

1657

Ukończono budowę Kościoła Pokoju w Świdnicy.

Foto Koci Pokoju   makieta

Dzięki postanowieniom Pokoju Westfalskiego powstaje Kościół Pokoju w Świdnicy. Największa drewniana Świątynia w Europie.

Po burzliwym okresie wojny trzydziestoletniej oraz politycznych przetasowaniach w całej Europie, nadszedł moment upragnionego pokoju. Niestety, w myśl nowych traktatów, prężnie rozwijająca się społeczność protestancka została zepchnięta na margines życia społecznego. Świdniczanom udało się uzyskać zgodę na budowę własnego kościoła. Zgoda ta była jednak obostrzona wieloma rygorystycznymi warunkami, które miały uniemożliwić końcowy sukces. Do budowy świątyni nie mogli wykorzystać trwałych materiałów, a jedynie drewno, piasek, słomę i glinę. Kościół mógł powstać wyłącznie poza murami miasta, a cała budowa musiała zakończyć się w przeciągu 12 miesięcy. Katoliccy włodarze nie docenili zaradności i determinacji budowniczych, którzy zadziwili świat i wybudowali wspaniały kościół, pomimo rzucanych im pod nogi przeszkód.

Poczuj barokowy przepych drewnianej świątyni wpisanej na listę UNESCO.

Kościół Pokoju to fenomen na skalę świata. Miał szybko obrócić się w ruinę, a stoi nadal, zadziwiając trwałością konstrukcji po przeszło 360 latach. Od 2001 roku wpisany jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Przyjedźcie i poczujcie sami barokowy przepych tej niezwykłej świątyni. Gwarantujemy efekt „WOW” natychmiast po przestąpieniu progu kościoła. Jego wnętrze jest przykładem najwyższego kunsztu sztuki barokowej – empory, rzeźby, malowidła i zdobienia zachwycają, a liczba detali i precyzja wykonania oszałamia.

1776
W świdnickim Kościele Pokoju pojawia się „Niebiańska Orkiestra”.

Wielkie organy Kościoła Pokoju przyozdobione zostają bogatym prospektem organowym, wykonanym przez mistrza Zeitziusa.

Pierwsze organy zamontowano tu w 1669 roku, dzięki czemu nabożeństwa nabrały doniosłej muzycznej oprawy. W miarę postępów prac malarskich i rzeźbiarskich wewnątrz świątyni, przyozdobiono również organy, które od 1776 roku dźwigają na swych barkach dwaj Atlanci, a nad piszczałkami unosi się anielska orkiestra. Niestety organy ulegały częstym awariom i przechodzić musiały szereg renowacji. Ostatnia gruntowna przebudowa odbyła się w 1909 roku, a podjęła się jej słynna rodzina Schlagów – mistrzów i nowatorów w swojej dziedzinie. Organy Kościoła Pokoju, złożone z ponad 4000 piszczałek, są jednymi z największych w regionie.

Duchowa uczta dla melomanów.

Pobyt w Kościele Pokoju nie tylko syci wzrok, to także uczta dla melomanów, których corocznie przyciągają tu liczne festiwale i koncerty, takie jak Festiwal Schlaga oraz Międzynarodowy Festiwal Bachowski, odbywający się zwykle na przełomie lipca i sierpnia. O tym jak sprawdza się tutejsza wyjątkowa akustyka i z jaką mocą rozbrzmiewają olbrzymie organy nie da się opowiedzieć, trzeba tego doświadczyć osobiście.

1532
Wielki pożar Katedry Świdnickiej.

 Foto widnica Dron 3

Przez nieuwagę ówczesnego wójta, dochodzi do olbrzymiego pożaru, który na zawsze zmienił wygląd Świdnickiej Katedry.

Majestatyczna, olbrzymia Katedra Świdnicka nabierała swoich kształtów przez ponad 200 lat. Gdy w 1532 roku budowa zbliżała się już ku końcowi, ówczesny wójt Franz Glogisch, wspiął się wraz z synem na wieżę i oddał na vivat wystrzał z armaty. Niestety armata wypchana była pakułami i szmatami, które po wystrzale opadły na dach, powodując olbrzymi i tragiczny w skutkach pożar. Spaliło się wiele gotyckich ołtarzy i zdobień, zawalił strop i stopiły wszystkie dzwony. Przerażony wójt uciekł czym prędzej z miasta, ale rozwścieczeni świdniczanie dopadli go i wymierzyli sprawiedliwość. Szybko zebrano fundusze na odbudowę, jednak zrekonstruowane sklepienie obniżone zostało o kilka metrów – co na zawsze zaburzyło formę regularnej bazyliki. 

Poczuj gotycki klimat majestatycznej Katedry, jednej z największych w Polsce.

Świdnicka Katedra jest jednym z najwyższych sakralnych budynków w Polsce, najwyższym na Śląsku. Według różnych źródeł jej wysokość sięga nawet 103 metrów. Kubaturowo plasuje się nawet wyżej niż katedry w Wiedniu czy Pradze. Stając u jej progu czujemy ten majestat i szlachetną powagę wieków, wydzierających z każdego zakamarka gotyckiej budowli. Pewnym zaskoczeniem może być jednak wnętrze, które na skutek licznych historycznych perturbacji nie jest gotyckie, ale jest przykładem kunsztu barokowego.
_______________________________________________________________________

1694
Opus magnum Johanna Riedla zostaje ukończone.

Po czterech latach pracy, wreszcie zostaje ukończony wspaniały ołtarz główny w Katedrze Świdnickiej.

Gdyby nie buntownicza natura Johanna Riedla, historia Katedry Świdnickiej mogła potoczyć się inaczej i być może nigdy nie doczekałaby się tak wspaniałego barokowego wnętrza. Słynnemu jezuickiemu artyście, pochodzącemu z Czech, początkowo pisany był zupełnie inny los. Jego rodzice chcieli aby został w domu i pomagał przy gospodarstwie. Młody Johann postawił jednak na swoim i wyjechał szkolić się u największych europejskich mistrzów. Po latach nauki osiadł w Świdnicy, gdzie pracował przez ponad 40 lat nad wystrojem Katedry Świdnickiej. W 1694 roku ukończył swoje opus magnum – ołtarz główny.

Daj się zaskoczyć oszałamiającą barokową sztuką.

Ołtarz główny Świdnickiej Katedry uważany jest za jeden z najwspanialszych w Europie. Jednak nie tylko on budzi zachwyt. Całe wnętrze Katedry jest świadectwem niezwykłego talentu Johanna Riedla, który w czasie swojej działalności stworzył większą część misternych zdobień na ołtarzach i kaplicach oraz zapierających dech rzeźb i sztukaterii. Wnętrze Katedry skrywa wiele tajemnic i ciekawostek, a gdy przyjrzycie się bliżej licznym obrazom zdobiącym sklepienie, odczytacie w nich burzliwe losy Świdnicy i historię regionu. Podczas corocznego Festiwalu Bachowskiego, część koncertów odbywa się również we wnętrzu Katedry. Przekonajcie się sami, jaką moc ma połączenie akustyki ogromnej budowli z muzyką Bacha, w otoczeniu 300-letniej barokowej sztuki. 

1967

Katastrofa budowlana – Wieża Ratuszowa zostaje zniszczona.

 Foto widnica Wiea Ratuszowa  Katedra Dron

W wyniku nieumiejętnie prowadzonych prac budowlanych dochodzi do katastrofy. 200-letnia Wieża Ratuszowa obraca się w gruzy.

Na przestrzeni siedmiu stuleci było w Świdnicy kilka wież ratuszowych. Wzmianki dotyczące pierwszej pochodzą aż z XIII wieku. Wieże ratuszowe były symbolem dostatku mieszkańców, a także pełniły rolę ochronną – strażnik ze szczytu wypatrywał ruchu wrogich wojsk oraz potencjalnych pożarów w mieście. Jak na ironię, najczęstszym powodem zniszczenia świdnickiej wieży ratuszowej były właśnie pożary. Ostatnia wieża pochodziła z 1765 roku i być może stałaby do dnia dzisiejszego gdyby nie feralny dzień 5 stycznia 1967 roku. W wyniku nieumiejętnie prowadzonych prac budowlanych, cała konstrukcja runęła, na szczęście obyło się bez ofiar.

Podziwiaj zapierającą dech w piersiach panoramę Świdnicy i otaczających gór.

W 2012 roku, po 45 latach od zawalenia, Świdnica odzyskała swoją najsłynniejszą budowlę. Wzorowana na poprzedniczce, nowa wieża zyskała jednak kilka udogodnień i nowoczesnych rozwiązań, tak aby przystosować ją do potrzeb współczesnego turysty. Na teraz widokowy dostaniecie się windą, gdzie z wysokości 38 metrów zobaczycie piękną panoramę otaczających gór. Schodząc, warto zatrzymać się na każdym piętrze, gdzie czekają na was cyklicznie zmieniane wystawy fotograficzne i malarskie. Jeśli macie zacięcie sportowe możecie spróbować swoich sił w corocznym Biegu na Wieżę. A jeśli odwiedzicie miasto w lipcu, zobaczycie najbarwniejsze letnie wydarzenie w regionie – Festiwal Teatru Otwartego. Wieża Ratuszowa to doskonałe miejsce do obserwacji ulicznych spektakli, pokazów ognia, tańca i laserów.

1329

Otwiera się pierwsza Piwnica Świdnicka.

Powstaje pierwsza Piwnica Świdnicka, która zapoczątkowuje szlak piwny w całej Europie.

Najsłynniejszym towarem eksportowym Świdnicy, któremu w głównej mierze zawdzięczała swój rozwój, było piwo. Gościło ono nie tylko na stołach mieszkańców miasta, ale było również ulubionym napojem królów, książąt, a nawet samego papieża. Świdnickie Piwo uwielbiał czeski Król Wacław IV. Nic więc dziwnego, że po złoty trunek zjeżdżali do Świdnicy kupcy z całej Europy. Z biegiem lat powstała nawet europejska sieć specjalnych lokali, tak zwanych Piwnic Świdnickich, gdzie serwowano świdnickie specjał, między innymi w Budapeszcie, Pizie, Mediolanie, Kijowie czy Pradze.

Jak dawniej handlowano? Podróż w czasie odbędziesz w Muzeum Kupiectwa.

 Foto Muzeum Kupiectwa widnica 1

Dzisiaj możecie na nowo odkryć kupiecki rodowód Świdnicy, w jedynym w Polsce Muzeum Dawnego Kupiectwa. Czekają tu na was reprodukcje dawnych kramów, wystroju apteki czy sklepu kolonialnego a także wspaniała historyczna makieta miasta. Możecie zapoznać się również z dawnym procesem produkcji piwa. Od kilku lat tradycje piwowarskie miasta są kultywowane na Festiwalu Piwa Rzemieślniczego. Co roku przyjeżdżają tu najbardziej uznani piwowarzy i producenci piwa kraftowego w Polsce. Różnorodność gatunków i stylów, złocista piana, niepowtarzalne aromaty i bukiety zapachowe – to wszystko znajdziecie na świdnickim Rynku pod koniec sierpnia.

1345

Rycerska przysięga czeskiego króla Jana Luksemburskiego.

Król Czech składa ślubowanie, że nie powróci do kraju, dopóki nie zdobędzie murów Świdnicy. Historia przybiera nieoczekiwany obrót…

W roku 1345 dochodzi do wojny pomiędzy władcą Księstwa Świdnicko-Jaworskiego, Bolkiem II Małym, a jego największym rywalem, czeskim królem Janem. Jan Luksemburski niefrasobliwie składa ślubowanie rycerskie, że nie powróci do kraju dopóki nie zdobędzie murów Świdnicy. Ta sztuka mu się nie udaje, a niedotrzymanie przysięgi to hańba dla rycerza. Nieoczekiwanie pomocną dłoń wyciąga sam Bolko II, dla którego honor rycerski jest również najwyższą cnotą i świętością. Pozwala Janowi wspiąć się z związanymi oczami na mury miasta i zabrać z nich jedną cegłę, dzięki temu Jan symbolicznie dochowuje przysięgi. 

Zachwyć się piękną świdnicką Starówką – jedną z nielicznych, oryginalnie zachowanych w Polsce.

Świdnicki Rynek jest ewenementem na skalę kraju. Cała zabudowa jest oryginalna. Nie dosięgły jej zniszczenia II Wojny Światowej, ani innych konfliktów zbrojnych. Dzięki temu możemy cieszyć oczy różnorodnością stylów - klasycyzmu, baroku i secesji oraz podziwiać nietuzinkowe fontanny, kolumny, rzeźby i fasady. Ze szczytu Ratusza spoglądają na nas władcy Księstwa – w tym słynny Bolko II, a wejścia do Muzeum pilnuje słynna astronomka Maria Kunic. Świdnicki Rynek żyje przez cały rok dzięki licznym festiwalom i imprezom. Festiwal Teatru Otwartego, Festiwal Piwa Rzemieślniczego oraz Giełda Staroci, która w każdą pierwszą niedzielę miesiąca przyciąga kolekcjonerów numizmatów, znaczków, pocztówek i przeróżnych osobliwości.

1427
Pierwsze oblężenie Świebodzic.

Foto Mury wiebodzice   Dron

Dzięki solidnym murom miejskim, Świebodzice trzykrotnie odparły najazdy husytów.

Rozwój miasta w średniowieczu wiązał się nieodłącznie z rozbudową murów obronnych. Świebodzice, dzięki solidnemu systemowi umocnień, stały się ważnym ośrodkiem handlowym, w którym kupcy i handlarze czuli się bezpiecznie. Pierwszym poważnym sprawdzianem solidności murów były najazdy Husytów w 1427 roku. Dzielni Świebodziczanie trzykrotnie odparli szaleńcze ataki, zrzucając z murów ogniste pociski i kamienie, skutecznie łamiąc ducha walki napastników. Bojowa przydatność murów zaniknęła dopiero w XVIII wieku podczas Wojen Śląskich. Wtedy to właśnie bezpowrotnie zniszczono większość umocnień.

Poczuj namiastkę średniowiecznego klimatu w samym centrum miasta.

Zachowane fragmenty murów w Świebodzicach, stanowią jeden z najbardziej kompletnych systemów obwałowań miejskich w Polsce. Pomimo licznych pożarów i wojen zachowały się do dzisiaj w 80%. Jak bardzo ciekawe może być zestawienie historii ze współczesnością, pokazuje coroczny Zlot Motocykli. Podczas przejazdu setek Harleyów Davidsonów na tle średniowiecznych murów, dociera do nas moc kontrastu i upływ wieków. Po jednej stronie chromowana stal połyskująca w słońcu i potężny ryk silników, po drugiej – niewzruszony stary kamień i jego 700-letnia historia…

1464

Świebodzice w rękach Króla Czech.

Świebodzice na krótko stają się własnością czeskiego Króla Jerzego z Podiebradów.

Czeski król Jan z Podiebradów, zagorzały stronnik ruchu husyckiego, był pierwszym w historii władcą państwa europejskiego, oficjalnie odrzucającym wiarę katolicką. Niestety szybko pozbył się praw do Świebodzic na rzecz rycerzy rabusiów, którzy przez ponad dekadę napadali okolicznych kupców i podróżnych, a Świebodzice zyskały na kilka lat ponurą i złowrogą renomę.

Poczuj namiastkę średniowiecznego klimatu w samym centrum miasta.

Foto wiebodzice Dron

Świebodzice to urokliwe miasto z bogatą, ponad 750-letnią historią, którego położenie geograficzne sprawia, że jest idealną bazą wypadową do wycieczek pieszych i rowerowych. Jednak zanim zaczniemy eksplorować okolicę, koniecznie trzeba zobaczyć same miasto, w którym nie brakuje nietuzinkowych atrakcji. Zobaczymy tu ruiny kaplicy Św. Anny, Pałac Seidlów, ruiny Pałacu Wdów oraz Kościół Piotra i Pawła. Świebodzice, choć niewielkie, mogą poszczycić się nawet własnym lotniskiem, które co roku przyciąga miłośników techniki, lotnictwa i militariów na wielki Piknik Lotniczy. A na nim moc wrażeń – śmigłowce, dwupłatowce, szybowce, pokazy spadochronowe, sprzęt wojskowy oraz konkursy i zabawy dla dzieci. 

1774

Olbrzymi pożar Świebodzic.

Świebodzice nawiedza olbrzymi pożar, który niszczy doszczętnie niemal całe miasto.

Kto by przypuszczał, że olbrzymi pożar może zacząć się tak niewinnie, od małej świeczki, przypadkowo przewróconej w domu miejskiego lekarza. Krótko później zadziałał efekt domina i w płomieniach stało już całe miasto. Pożar strawił kościoły, szkołę, szpital, ponad 300 budynków mieszkalnych oraz zabytkowy Ratusz. Spalone miasto trzeba odbudowywać niemal od postaw. Udało się to dzięki szczodrej pomocy króla pruskiego - Fryderyka II.

Ukryte piękno małego miasteczka zobaczysz nie tylko w Rynku.

Dzisiejsze Świebodzice to klasyczny przykład niewielkiego urokliwego miasteczka, które można niespiesznie odkrywać podczas wycieczki pieszej lub rowerowej. Jednak zanim zaczniemy eksplorować okolicę, koniecznie trzeba zobaczyć same miasto, w którym nie brakuje nietuzinkowych atrakcji. Zobaczymy tu ruiny kaplicy Św. Anny, Pałac Seidlów, ruiny Pałacu Wdów, Kościół Piotra i Pawła, a także jeden z najładniejszych na Dolnym Śląsku, klasycystyczny Ratusz – zrekonstruowany po wielkim pożarze miasta. Chlubą współczesnych Świebodzic jest nowoczesna baza sportowo-rekreacyjna, z wodnym centrum rekreacji na czele. Po modernizacji z 2017 jest to obecnie jedna z najnowocześniejszych i posiadających najbogatsza ofertę pływalni w regionie. Posiada m.in. 60-metrową zjeżdżalnię, bicze wodne, saunę, tężnię solankową oraz jacuzzi. To prawdziwy raj dla dzieciaków.

1847
Tik tak, tik tak, tik tak…

Słynny zegarmistrz, Gustav Becker, otwiera swoją pierwszą fabrykę zegarów.

Nie bez powodu Świebodzice nazywano Małą Szwajcarią. To właśnie tutaj swoją pierwszą fabrykę zegarów otworzył słynny na całą Europę zegarmistrz Becker. Nie wiadomo co skłoniło młodego Gustava do nauki rzemiosła, ale przyznać trzeba że zapał miał niebywały. Szkolił się u największych mistrzów w Berlinie, Monachium, Frankfurcie i Wiedniu. W 1847 roku otwiera w Świebodzicach pierwszą fabrykę. Od tego dnia sprawy przyspieszają. Produkcja się powiększa, powstają nowe fabryki, miasto się rozwija, a wyroby mistrza kupowane są chętnie w Czechach, Wielkiej Brytanii, Austrii a nawet za oceanem. W ciągu 30 lat wyprodukowano przeszło pół miliona czasomierzy. Zmarłego w 1885 roku Gustava żegnało kilka tysięcy osób. Mówiono wtedy „żegnamy najwybitniejszego obywatela w historii, naszego ojca, mentora i przyjaciela”.

Ukryte piękno małego miasteczka zobaczysz nie tylko w Rynku.

Produkcja zegarów zakończyła się bezpowrotnie w 1952 roku. Jednak Świebodzice mogą współcześnie poszczycić produkcją innego towaru eksportowego, święcącego triumfy nie mniejsze, niż niegdysiejsze zegary. Mowa o słynnych cukierkach Michałkach i żaden turysta nie wyobraża sobie wyjechać stąd nie spróbowawszy ich. Gdy już zwiedzimy urokliwą, zabytkową starówkę lub odwiedzimy jeden z licznych, nowoczesnych obiektów sportowo-rekreacyjnych, warto zostać na jedynym w regionie Święcie Czekolady, odbywającym się zazwyczaj w okolicach Dnia Dziecka. Data nie jest przypadkowa, bo to właśnie najmłodsi mają tu najwięcej uciechy. Jest pysznie, radośnie i beztrosko, a wszyscy goście częstowani są płynną czekoladą, która spływa z fontann kaskadami wprost do setek kubeczków.

1981
Powstanie Książańskiego Parku Krajobrazowego

Foto Ksiaski Park Krajobrazowy Dron

Oficjalnie utworzono jeden z najpiękniejszych parków krajobrazowych w Polsce, położony pomiędzy Świebodzicami a Wałbrzychem, w którego centrum króluje Zamek Książ.

Książański Park Krajobrazowy był jednym z pierwszych, jakie oficjalnie otworzono w Sudetach. Znajduje się pomiędzy Świebodzicami a Wałbrzychem i skrywa nie tylko skarby przyrodnicze, ale również nietuzinkowe relikty historii i urokliwe ruiny.

Tam gdzie piękno przyrody splata się z powiewem historii.

Książański Park Krajobrazowy to idealne miejsca do aktywnego wypoczynku i ulubiona okolica spacerowiczów. Ponad 3100 hektarów bezcennych drzewostanów oplata arcyciekawe relikty historii. Na zachodzie znajdziecie ruiny obronnego Zamku Cisy z XIII wieku, na wschodzie ruiny Starego Książa, gdzie mieści się obecnie punkt widokowy. Z tego miejsca właśnie podziwiać można chlubę i serce Parku, czyli słynny Zamek Książ, największy zamek na Dolnym Śląsku, trzeci co do wielkości w Polsce. Wybudowany pod koniec XIII wieku, dwukrotnie rozbudowany przez pruski ród Hochbergów. Turystów przyciąga tu nie tylko architektura i krajobraz, ale też fascynująca i burzliwa historia zamku i jego właścicielki – Księżnej Daisy. Po solidnym spacerze, utrudzonemu turyście należy się słodka nagroda, w postaci słynnego świebodzickiego „Michałka”. Te i wiele innych słodkości znajdziecie na jedynym w regionie Święcie Czekolady, odbywającym się na początku czerwca. 

1790

Johann Wolfgang von Goethe szuka natchnienia.

Foto Paac w Bagiecu Dron

W niewielkim Bagieńcu, obok bajkowego zamku na wodzie, natchnienia szukał słynny romantyk Goethe.

Niewielka wieś Bagieniec, położona 5 kilometrów od Świdnicy, skrywa kilka skarbów. Największym z nich jest okazały pałacz XVI wieku. Początkowo był to zamek wodny, służący zapewne jako dwór obronny. Kolejni właściciele przebudowali jednak posiadłość nadając mu ostatecznie neorenesansowy charakter. To tutaj właśnie natchnienia szukał wielki poeta romantyczny J.W. von Goethe, siedząc na skałce i popijając lokalne wino. 

Historia granitowych stoków, miłości do koni i pasji do wina zamknięta w butelce.

Ponad dwieście lat od wizyty Goethego, w Bagieńcu nadal czuć jego ducha. Zapraszamy do Winnicy Silesian, prowadzonej przez trzy pokolenia rodziny Mazurków, która łączy tradycję, pasję oraz umiejętności, co zaowocowało szerokim wyborem win z najwyższej półki. Winnica położona jest na terenie zabytkowego folwarku, obok XVI-wiecznego dworku obronnego. Wita przyjezdnych sielskim klimatem, a w powietrzu czuć gościnność i ciepłą atmosferę. To jednocześnie siedziba Fundacji Spichlerz Kultury, która organizuje tu cykliczne imprezy kulturalne, np. Dni Goethego, recitale w ramach Festiwalu Bachowskiego, warsztaty kulinarne i artystyczne, oraz ćwiczenia Jogi na pobliskim polu lawendy. Po degustacji, przejażdżce konnej i spacerze wśród pól lawendy wcale nie musicie wracać do domów. Winnica oferuje też noclegi w przytulnym hotelu, płożonym 1 km dalej.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

1991

Świdnica żegna wojska radzieckie

Świdnica to pierwsze miasto w Polsce, z którego po 46 latach obecności, wycofują się wojska radzieckie. 

Świdnica to jedno z wielu miast w Polsce, w których po wojnie stacjonowała armia radziecka. Przez 46 lat miasto było podzielone na dwa kompletnie różne światy, różniące się kulturą, językiem i obyczajami. Niejeden świdnicki senior do dzisiaj snuje ciekawe opowieści z życia u boku żołnierzy radzieckich. O tym jak przemykano na zakazaną stronę, aby kupić w tamtejszych sklepach luksusowe towary i słodycze, lub o tym jak handlowano z żołnierzami benzyną, wódką i tytoniem. 

Daj się zarazić pasją do militariów i poznaj unikalne perły wojskowości.

W każdym chłopaku drzemie mały żołnierz. Przyznajcie się panowie, jest coś w nas takiego, że na widok czołgu czy myśliwca z zaciekawieniem obracamy głowy. Żołnierskie fantazje można zaspokoić w Muzeum Broni i Militariów w Witoszowie DolnymZnajdziecie tutaj broń strzelecką, broń białą, czołgi, samoloty, transportery opancerzone, motocykle, armaty i wiele innych. Kolekcja licząca obecnie ponad 2000 eksponatów stale się powiększa. Przyjdź i daj się zarazić miłością do militariów. Posłuchaj prawdziwych znawców i pasjonatów, którzy w fascynujący sposób potrafią opowiedzieć o trudnej historii wojen i konfliktów zbrojnych, dzięki czemu każda wizyta w Muzeum zyskuje dodatkowy walor edukacyjny. Chwyć karabin do ręki, załóż kamizelkę kuloodporną i hełm, wejdź do wieżyczki czołgu lub do kokpitu myśliwca. 

1486
Młyński Zakątek – młyna początek.

Foto Myn Siedlimowice   wntrze 2

Rycerz Georg von Seidlitz wykupuje tereny tzw. "młyńskiego zakątka". Tę datę uważa się za oficjalny początek istnienia młyna w Siedlimowicach.

Początki Młyna w Siedlimowicach sięgają XV wieku. Przez lata zmieniali się kolejni właściciele folwarku, ale młyn wodny stał niewzruszenie, zmieniał się tylko jego napęd na coraz nowocześniejszy – wodno parowy, a następnie wodno-elektryczny. Obecne, oryginalne wyposażenie młyna, pochodzi z XIX wieku.

Zabytek techniki z duszą. Przekonaj się jak smakuje chleb wypiekany z mąki zabytkowego młyna.

Młyn w Siedlimowicach to prawdziwa perła na szlaku zabytków techniki. Do dnia dzisiejszego produkuje się tu mąkę przy użyciu oryginalnych maszyn i technik sprzed ponad 150 lat ! To miejsce z duszą, nieskażone komercją, gdzie czas się zatrzymał. A na dodatek prowadzone jest przez fantastycznych gospodarzy i prawdziwych pasjonatów, którzy odkryją przed wami tajniki, ciekawostki i historię obiektu.Gdzie zatem, jeśli nie przy zabytkowym młynie, miałby się odbywać jeden z najsmaczniejszych letnich festiwali kulinarnych – „Festiwal Mąki”, przyciągający wielbicieli chrupiącego chleba. Odwiedzając Festiwal możecie liczyć na warsztaty kulinarne prowadzone przez uznanych kucharzy, spotkania z dietetykami, warsztaty ceramiczne i rękodzielnicze oraz warsztaty warzenia piwa domowego. 

Na stołach goszczą wina z lokalnych winnic, podpłomyki, ciasta, drożdżówki, oraz wiele rodzajów chleba. Zadbano również o strawę duchową w postaci spektakli i oprawę muzyczną. A jeśli macie w sobie żyłkę odkrywcy, poszukajcie ruin przepięknego, XVI-wiecznego pałacu, ukrytego tuż obok młyna. 

2013 
Otwarcie Serowarni w Lutomierzu

Foto Serowarnia Lutomierz

Swoją działalność rozpoczyna Serowarnia w Lutomierzu, szybko zdobywając podniebienia i serca turystów.

Unikalne miejsce na kulinarnej mapie regionu, które szturmem zdobyło serca smakoszy. Serowarnia została wyróżniona w wielu prestiżowych konkursach i plebiscytach na najlepszy produkt regionalny. Tajemnicy swoich unikatowych receptur właściciele nie zdradzają, ale chętnie dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem podczas warsztatów serowarskich. A to wszystko na terenie dawnych zabudowań dworskich z XVIII wieku, w otoczeniu pięknej panoramy Gór Sowich i Bardzkich. 

Pyszny, aromatyczny i ekologiczny - przyjdź i zrób własny ser!

Serowarnię warto odwiedzić we wrześniu podczas Festiwalu Pasternaka. Wydarzenie edukacyjno- kulinarne gdzie dominuje zabawa, taniec, śpiew i doskonałe jedzenie. Na stole króluje oczywiście pasternak, jednakże pod wieloma różnymi, często zaskakującymi, postaciami. Natomiast w każdą trzecią niedzielę miesiąca odbywają się tu Targi Zdrowej Żywności. Wszystkie tutejsze specjały są gwarancją świeżości i naturalnego smaku. Czekać tu na was będą m.in.: jogurty, pierniki, oleje, sery z mleka owczego i koziego, pasztety wegetariańskie a także serwowane na ciepło zupy i dania grillowane. Na najmłodszych czekają trampolina i piaskownica, a dla miłośników ludowej sztuki - stoiska z rzemiosłem i rękodziełem. Jeśli cenicie sobie nietuzinkowe kompozycje smakowe, musicie odwiedzić to miejsce. Miód z lawendą, ser z czarnym bzem, chipsy z pasternaka czy chutneye dyniowe – takie rzeczy tylko w Lutomierzu.

1777
Zakończenie budowy Twierdzy w Srebrnej Górze.

Po 12 latach, na przełęczy w Srebrnej Górze, ukończona zostaje największa górska twierdza w Europie.

Tylko 12 lat zajęło Prusom wzniesienie monumentalnej twierdzy, zajmującej ponad 100 hektarów i ciągnącej się na długości ponad 3 kilometrów. Było to przedsięwzięcie na niespotykaną wcześniej skalę. Przy budowie pracowało ponad 4000 osób i wydano na nią astronomiczną kwotę 1 688 000 talarów! Konstrukcja twierdzy była jedną z najnowocześniejszych na świecie. Nigdy nie została zdobyta. Głównie dlatego, że mało kto ośmielił się nawet pomyśleć o jej zdobywaniu.

W towarzystwie pruskiego żołnierza odkrywaj sekrety największej militarnej atrakcji Dolnego Śląska. 

Foto Twierdza Srebrna Gra 2

W otoczeniu malowniczych Gór Bardzkich oraz Sowich, możemy odkryć sekrety tej monumentalnej fortyfikacji. W podróż wybierzemy się w towarzystwie pruskich żołnierzy, którzy nie tylko pokażą ukryte zakamarki i korytarze, ale również w pasjonujący sposób opowiedzą o ciekawostkach i historii twierdzy oraz pokażą w jakich warunkach przebywać musieli stacjonujący tu żołnierze przeszło 200 lat temu. Będziemy mieć również okazję podpatrzeć życie obozowe historycznych regimentów, a nawet postrzelać z najprawdziwszych muszkietów i armat. Co wrażliwsi niech lepiej zatkają uszy – huk wystrzałów niesie się daleko ponad wierzchołkami okalających gór. Podczas zwiedzania zobaczyć można m.in. ekspozycje mundurów i całego wyposażenia, artylerię forteczną wraz z narzędziami artyleryjskimi, moździerze, karabiny skałkowe, kule armatnie, pociski, bomby, granaty i wiele innych.

1959 
Motorakizdobywają serca podróżujących koleją.

Czeska fabryka Vagónka Studénka wypuszcza trzecią partię słynnych wagonów motorowych 830, tzw. "Motoraków". 

Co zrobić, gdy sieć kolejowa rozrasta się w olbrzymim tempie, ale nie wszędzie opłaca się wysyłać duże i drogie w utrzymaniu lokomotywy? Przed takim dylematem stanęli m.in. czescy inżynierowie. Wpadli na pomysł aby wyposażyć mały i lekki wagon kolejowy we własny napęd spalinowy. Tak powstały słynne Motoraki, zwane autobusami szynowymi. Najsłynniejsze pochodzą z serii 810 i 830.

Kłęby pary, gwizd lokomotyw i przednia zabawa dla całej rodziny!

Pozostało już niewiele sprawnych Motoraków. Jeden z nich znajdziecie w Jaworzyńskim Muzeum Kolejnictwa. Najciekawsze zdobycze techniki czekają tu na wyciągnięcie ręki. W podróż po zakamarkach tego niezwykłego miejsca zabiorą Was przewodnicy, którzy kolej mają we krwi. W pasjonujący sposób opowiedzą o historii, smaczkach technicznych i ciekawostkach. Jeśli Wasze dziecko ma bzika na punkcie pociągów, a bajka „Tomek i Przyjaciele” gości na ekranie w Waszym domu – Muzeum Kolejnictwa to obowiązkowy kierunek na wycieczkę. Podczas wizyty, dzieci odnajdą znany im dobrze, uśmiechnięty parowóz Tomek, salę zabaw oraz kolejki z bohaterami z kreskówki.Przez cały rok kalendarzowy odbywają się tu regularne imprezy i wydarzenia okolicznościowe - Majówka, Nocne Zwiedzanie, Dzień Dziecka, Mikołajki i inne. Jednak największym wydarzeniem, którego co roku wyczekują wszyscy miłośnicy kolei, jest Gala Pary – największa impreza plenerowa poświęcona zabytkom techniki w Polsce!

Foto Muzeum Kolejnictwa Dron 2

1843

Budowa linii kolejowej Wrocław - Świebodzice

Budowa linii kolejowej Wrocław - Świebodzice przez pruską spółkę dała początek dzisiejszej Jaworzynie Śląskiej.

Zwykle najpierw zakłada się osady, wsie, miasta i miasteczka, a dopiero potem, z czasem, rozbudowuje je i powiększa - na przykład o stacje i węzły kolejowe. Jaworzyna Śląska jest rzadkim przykładem odwrotnej kolejności. Najpierw wybudowany został przystanek kolejowy na ważnej linii łączącej Wrocław i Świebodzice, a dopiero wokół niej wyrosło miasteczko. W ciągu następnych kilkudziesięciu lat stało się jednym z największych i najważniejszych węzłów kolejowych na Dolnym Śląsku!

Kłęby pary, gwizd lokomotyw i przednia zabawa dla całej rodziny!

Kłęby pary, gwizd zabytkowych lokomotyw i najciekawsze zdobycze techniki czekają na zwiedzających w Jaworzynie Śląskiej. Znajdziecie tutaj ponad 100 jednostek zabytkowego taboru kolejowego – parowozy, lokomotywy spalinowe i elektryczne, wagony, a także całą infrastrukturę do ich obsługi. Najważniejszym wydarzeniem roku jest Gala Pary – największa impreza plenerowa poświęcona zabytkom techniki w Polsce! Podczas dwóch dni można podziwiać zabytkowe lokomotywy parowe w ruchu – w trakcie przejazdów po malowniczych trasach lub podczas manewrów na bocznicy muzealnej. To jednak nie wszystkie atrakcje w Gminie. Co powiecie na trochę emocji sportowych, podczas kolarskich wyścigów Grand Prix MTB Solidarności, które przyciągają kibiców z całego regionu. Formuła wyścigu jest nastawiona na najmłodszych adeptów kolarstwa, łączy pokolenia i promuje ideę solidarności.

1599 
Koniec budowy dworu obronnego w Piotrowicach Świdnickich.

Foto Zamek Piotrowice Dron

Rycerz Ja­cob von Zed­litz wieńczy swoje dzieło – piękny zamek obronny otoczony fosą.

Odwiedzając Piotrowice Świdnickie, nieopodal Jaworzyny Śląskiej, z pewnością zwrócicie uwagę na dwór obronny, z charakterystycznymi wieżyczkami, które przywodzić na myśl mogą baśnie z księżniczkami i rycerzami w rolach głównych. Historia nie obeszła się z nim zbyt łaskawie, był kilkukrotnie dewastowany i plądrowany, jednak dzisiaj powoli odzyskuje swój dawny blask.

Podróże z historią w tle – wczoraj rycerze, jutro rolnicy.

Na terenie XVI- wiecznego folwarku swoją siedzibę ma Muzeum Technik Rolniczych. W remontowanych obiektach powstaje „Żywy Folwark” – gdzie podpatrzycie życie w gospodarstwach rolnych XIX wieku, wraz z autentycznymi zabudowaniami, takimi jak: stodoły, chlewnie, stajnie, kurniki, spichlerze i kuźnie. Obecnie Folwark udostępniany jest zwiedzającym przy okazji corocznej Gali Pary. Do zamku zjeżdżają wtedy zabytkowe ciągniki, maszyny rolnicze, walce parowe, pojazdy i samochody. A jeśli udzieli wam się klimat obronnego zamku koniecznie odwiedźcie pobliskie Nowice. Odbywa się tam Piknik Rycerski, podczas którego grupy rekonstruktorskie prezentują swe zdolności bojowe w różnych dziedzinach sztuki wojennej, takich jak: łucznictwo, fechtunek bronią białą, walka bronią drzewcową czy rzut oszczepem. Na dzieci czekają warsztaty i zabawy, a także możliwość stworzenia własnego miecza i tarczy. Do tego średniowieczne jadło, muzyka, stroje i repliki rycerskiego wyposażenia. 

1463

Szturm na Zamek Bolków

Do tej pory niezdobyty Zamek w Bolkowie zostaje wzięty szturmem przez czeskiego króla Jerzego z Podiebradu. 

Zamek w Bolkowie to jeden z największych tego typu obiektów w Polsce. Jego początki silnie powiązane są z władcami Księstwa Świdnicko-Jaworskiego Bolkiem I i Bolkiem II, za panowania których warownia nigdy nie została zdobyta. Zamek powszechnie uznawano wtedy za najpotężniejszy na Śląsku. Jego obronę po raz pierwszy sforsował dopiero król Czech Jerzy z Podiebradu w 1463 roku.

Rycerski klimat średniowiecznej warowni na wyciągnięcie ręki.

Niewiele jest w Europie miejsc, gdzie można poczuć klimat średniowiecza. Zamek w Bolkowie to pod tym względem to prawdziwy ewenement. Przechadzając się pośród okazałych murów XIII-wiecznego zamku, niemal słyszymy pobrzękiwania zbroi rycerskiej oraz świst mieczy. Z resztą w cale nie musimy sobie tego wyobrażać. Wystarczy wybrać się tu w czasie któregoś z pikników lub turniejów, organizowanych przez bractwo rycerskie i samemu podpatrzeć życie obozowe średniowiecznego woja.Najbardziej charakterystyczną częścią zamku jest okazała wieża, która służy obecnie jako punkt widokowy. Z jej szczytu dostrzeżemy między innymi pobliski Zamek Świny i zapierającą dech w piersiach panoramę Pogórza Wałbrzyskiego.Zamek od wielu lat jest również gospodarzem jednego z największych w Europie festiwali rocka gotyckiego. Na tym wydarzeniu porywa nie tylko muzyka, ale też nietuzinkowa oprawa i ucharakteryzowana publiczność. To po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy! 

1940

Utworzenie tajnego „Kręgu w Krzyżowej”.

Foto Krzyowa Dron

Swoją działalność rozpoczyna tzw. "Krąg z Krzyżowej" - grupa opozycji antyhitlerowskiej, utworzonej z inicjatywy hrabiego Helmuta Jamesa von Moltke. 

W 1940 roku, z inicjatywy Helmuta Jamesa von Moltke, utworzono tajną grupę, działającą przeciwko reżimowi Adolfa Hitlera. Był to ruch oporu pokojowego, intelektualnego, dążącego do reformy i zmian społeczno-świadomościowych. Niestety grupa została odkryta i rozbita w 1944 roku, a wielu z jej członków zostało skazanych na śmierć przez władze nazistowskie.

Poczuj ducha refleksji, pamięci i porozumienia w otoczeniu barokowego pałacu.

Krzyżowa to wyjątkowe miejsce na mapie atrakcji Księstwa Świdnicko-Jaworskiego. W siedemnastowiecznymkompleksie pałacowo-folwarcznym, niegdysiejszym majątku rodziny von Moltke, działa Fundacja dla porozumienia europejskiego, która wspiera pokojowe współistnienie ludzi różnych narodowości, światopoglądów, wyznań, a także pielęgnuje historyczne dziedzictwo Krzyżowej poprzez liczne seminaria, spotkania i warsztaty. Ducha porozumienia i dialogu czuć tu w szczególności podczas corocznego Festiwalu muzyki kameralnej „Krzyżowa-Music”. To spotkanie z niezwykłą muzyką największych mistrzów, takich jak Mozart, Brahms czy Beethoven, oraz światowej sławy instrumentalistami. Koncertom towarzyszą sympozja i wystawy.

1250

Budowa Romańskiej perełki w Wierzbnej

Budowa romańskiego kościoła w Wierzbnej zostaje ukończona w 1250 roku.

Niewielka wieś w Gminie Żarów skrywa perełkę architektury romańskiej. Kościół wybudowany w 1250 roku, z biegiem lat zmieniał swoje oblicze i zyskiwał elementy gotyku a następnie baroku. Prowadzony przez kilka wieków przez Cystersów. Obecnie wpisany jest na słynną listę Sakralnej Sztuki Barokowej Michaela Willmanna.

Żywa historia regionu do odkrycia na miejscu.

Foto arowska Izba Historyczna 4

O barwnej i wielowiekowej historii Wierzbnej, Żarowa i okolicznych miejscowości, dowiecie się najwięcej w Żarowskiej Izbie Historycznej. Tutaj odkryte zostaną przed wami tajemnice i ciekawostki, których próżno szukać w Internecie czy popularnych przewodnikach. W zbiorach Izby, udostępnianych w postaci licznych wystaw stałych i czasowych, dominują głównie eksponaty o charakterze militarnym i archeologicznym. A jeśli zgłodniejecie, koniecznie zostańcie na Święcie Dyni w Wierzbnej. To pyszny festyn kulinarny, na którym dominuje dynia pod wieloma postaciami - dyniowy bigos, dyniowa herbata, dyniowa zupa, pasztet z dyni. Fantazja i pomysłowość organizatorów nie znają granic. Główną atrakcją imprezy jest konkurs na największą dynię. Co roku trafiają się tu prawdziwe kolosy ważące przeszło 70 kilogramów! Nie zabraknie także ekologicznych warsztatów oraz licznych animacji i zabaw dla dzieci. Spragnieni wrażeń muzyczno-tanecznych koniecznie powinni zostać w Żarowie na Dniach Miasta na początku lata. Od lat Park Miejski gości największe gwiazdy polskiej sceny muzycznej. Żarów może nie jest duży, ale bawić potrafi się jak największe miasta na Dolnym Śląsku. Przekonajcie się sami.
___________________________________________________________________

1330

Budowa Kościoła Św. Marcina w Jaworze

Foto Koci w. Marcina Dron 2

Gotycki Kościół Św. Marcina w Jaworze zostaje ukończony w roku 1330.

Kościoły dolnośląskie, szczególnie te wzniesione z kamienia, odznaczają się wyjątkowym bogactwem detali, zdobień i dekoracji. W ścisłej czołówce zabytków sakralnych znajduje się Kościół Św. Marcina w Jaworze. Budowany przez kilka dziesięcioleci, początkowo posiadał inną wieżę. Niestety, runęła w połowie XVI wieku, prawdopodobnie na skutek trzęsienia ziemi. Obecna wieża została odbudowana kilka lat później. Wytrawne oko dostrzeże podobieństwa do Katedry Wrocławskiej, a wynika to z faktu, że budowę kościoła w Jaworze prowadzili ci sami budowniczowie. 

Bogactwo gotyku na wyciągnięcie ręki.

Bogactwo renesansowych portali, gotyckich sklepień oraz barokowy przepych i kunszt rzeźb zdobiących ołtarze, to prawdziwa gratka dla miłośników sztuki i architektury. Po zwiedzeniu kościoła polecamy spacer ulicami ponad 750-letniego Jawora ponieważ jest tu sporo ciekawych zabytków, ukrytych pomiędzy współczesnymi zabudowaniami. Wieża Ciśnień, Baszta Strzegomska, Kaplica Św. Wojciecha, czy jeden z najpiękniejszych Ratuszy w Polsce – to tylko niektóre z nich. Od XVI wieku Jawor słynął w całej Europie z produkcji pierników. Tradycje te są kultywowane do dzisiaj podczas Święta Chleba i Piernika. To jedna z najważniejszych tego typu imprez w Polsce. Zapach cynamonu i korzennych przypraw doprowadzi was wprost do kilkudziesięciu stoisk, na których znajdziecie finezyjnie zdobione pierniki, wytwarzane według historycznych receptur. Tego wydarzenia nie wolno przegapić!

1655

Otwarcie Kościoła Pokoju w Jaworze

Dzięki niezwykłej determinacji protestanckiej społeczności, udaje się dokończyć Kościół Pokoju w Jaworze.

Podobnie jak miało to miejsce w przypadku budowy Kościoła Pokoju w Świdnicy, przed budowniczymi w Jaworze postawiono rygorystyczne warunki, które miały im skutecznie podciąć skrzydła i uniemożliwić ukończenie świątyni. Do budowy kościoła nie wolno było użyć trwałych materiałów, jedynie słomę, glinę, piasek i drewno, a wszystkie koszty związane z budową pokryć mieli sami parafianie. Determinacja społeczności protestanckiej nie miała sobie równych. Wyruszono na misję zebrania funduszy po całej Europie i w 1655 roku budowa zakończyła się sukcesem.

Poznaj niezwykłą historię zaklętą w drewnianych murach barokowej świątyni.

Na przekór losowi świątynia nie obróciła się w proch i po przeszło 365 latach zachwyca swoim wnętrzem i majestatem, a niezwykłe okoliczności budowy dodają jej splendoru. To skarbnica sztuki barokowej, zawierająca dziesiątki rzeźb i ponad dwieście obrazów, rozlokowanych na czterech poziomach drewnianych balkonów. Wnętrza Kościoła co roku wypełniają się cudowną muzyką podczas Jaworskich Koncertów Pokoju. Każdy, kto choć raz uczestniczył w jednym z koncertów, może potwierdzić, że muzyka Bacha, Chopina, Mozarta czy Szymanowskiego smakuje zupełnie inaczej, gdy doświadcza się jej w murach Jaworskiego Kościoła Pokoju. Tym bardziej, że wykonywana jest wyłącznie przez artystów światowego formatu. 

1485

Bernardyni przybywają do Jawora

Na życzenie Krola Węgier, Czech i Chorwacji - Macieja Korwina, w Jaworze założono klasztor Bernardynów.

W 1485 roku do Jawora przybywają Bernardyni. W kilka lat później powstał okazały gmach Klasztoru. Jego losy, tak jak i losy samych Bernardynów bywały burzliwe. Wraz z różnymi powiewami historii, obiekt zmieniał swoje oblicze i przeznaczenie. Mieściła się tu szkoła protestancka, arsenał wojskowy, a nawet areszt śledczy. W 1964 roku obiekt stał się siedzibą Muzeum Regionalnego.

Poznaj skarby rzemiosła, malarstwa oraz smak Jaworskich Pierników.

Foto Muzeum Regionalne w Jaworze 3

Muzeum Regionalne, mieszczące się w gmachu zabytkowego klasztoru, to idealne miejsce aby zapoznać się z historią i dziedzictwem ziemi Jaworskiej. Bogate i różnorodne wystawy skrywają rzadkie skarby. Pośród 5000 eksponatów znajdziecie wspaniałe malarstwo, grafikę i rzeźbę, a także okazy archeologiczne, mineralogiczne, paleontologiczne i militarne, takie jak miecze, karabiny i szable z XV i XVI wieku. Na miłośników motoryzacji czeka tu niezwykła, interaktywna wystawa, poświęcona wizjonerom i genialnym inżynierom, którzy dali początek marce Mercedes-Benz. W Muzeum Regionalnym poznacie również historię słynnych jaworskich pierników. Ich smak natomiast odkryć możecie podczas Święta Chleba i Piernika, które odbywa się tu pod koniec sierpnia. Zapach cynamonu i korzennych przypraw roztacza się na całym Rynku, a liczne kolorowe stoiska z chrupiącymi bochnami, piernikami i rzemiosłem przyciągają jak magnes. Co roku padają kolejne rekordy Polski na najdłuższy piernik. 60-metrowe wypieki są tu na porządku dziennym. Całość wieńczą koncerty największych gwiazd polskiej sceny muzycznej. 

1392

Zamek piastowski przechodzi pod czeskie panowanie.

Po śmierci Anny Świdnickiej zamek piastowski w Jaworze przechodzi we władanie Króla Czech i staje się siedzibą królewskich namiestników. 

Początki zamku w Jaworze sięgają aż XIII wieku. Największą rozbudowę zawdzięcza władcom Księstwa Świdnicko-Jaworskiego – Bolkowi I i Bolkowi II. Wtedy to zamek nabrał cech obronnych. W 1392 roku Księstwo przeszło pod panowanie Króla Czech Wacława IV, który w jaworskim zamku osadzał swoich namiestników. Wiele wieków później zamek okrywa się nimbem mrocznej i tajemniczej aury, gdy powstaje w nim zakład dla obłąkanych oraz więzienie. Podobno do dzisiaj nocą słychać tu jęki duchów byłych więźniów.

Foto Zamek Piastowski w Jaworze Dron

Przenieś się do czasów średniowiecza spoglądając z wieży zamkowej.

Dziś z wieży zamkowej można podziwiać panoramę miasta. Wieża otwarta jest w sezonie letnim. Warto wybrać się na szczyt szczególnie w czasie wyścigu kolarskiego „Jaworska Pajda Chleba” aby podziwiać kolaży amatorów z lotu ptaka. Rozgrywany na dwóch dystansach wyścig to święto kolarstwa, zarówno dla zawodników, jak i kibiców, którzy tłumnie, całymi rodzinami zbierają się w centrum Jawora i na trasie, aby bawić się wspólnie i dopingować.

1895

Pożar Ratusza w Jaworze

W wyniku wielkiego pożaru, piękny Ratusz w Jaworze spłonął niemal doszczętnie. Pozostała tylko wieża.

Jawor mógł poszczycić się pięknym Ratuszem już w połowie XIV wieku. Był to symbol samodzielności i bogactwa mieszkańców. Ze szczytu wieży wypatrywano zagrożeń w postaci pożarów. Tutaj wisiał jedyny zegar w mieście, tutaj też mieścił się skarbiec, archiwum, a nawet więzienie. Niestety piękną budowlę strawił pożar w 1895 roku. Na szczęście dumni Jaworzanie szybko odbudowali najważniejszy obiekt w mieście, który można podziwiać do dzisiaj. 

Foto Jawor Dron 2

Zapach świeżego chleba i aromatycznego piernika na zabytkowej starówce.

Czasy średniowiecza pamięta już dzisiaj jedynie wieża ratuszowa. Pozostała część powstała dużo później. Co ciekawe w Ratuszu, w Sali rajców, znajdują się z największe witraże jakie można spotkać w budowli świeckiej na całym Dolnym Śląsku. Sercem miasta jest nie tylko Ratusz ale i Rynek oraz okalające go zabytkowe kamieniczki. To tutaj odbywa się jedna z najważniejszych imprez w regionie. Każdego roku, pod koniec sierpnia, Jawor zamienia się w polską stolicę chleba, a nad zabytkową starówką przez 3 dni roztacza się niepowtarzalny zapach świeżych bochnów, wypiekanych tradycyjnymi metodami. Ale to nie wszystko! Jawor wszak od XVI wieku słynął w Europie z produkcji pierników. Organizatorzy festiwalu robią również ukłon w tę stronę jaworskiej historii. Zapach cynamonu i przypraw korzennych zaprowadzi was wprost na stoiska z piernikami, robionymi według receptur zarówno historycznych jak i współczesnych. 

Co roku Jaworzanie biją kolejne rekordy Polski na najdłuższy piernik. 60-metrowe wypieki są tu na porządku dziennym. Oprócz walorów smakowych i zapachowych festiwal zapewnia moc wrażeń i atrakcji kulturalnych i rozrywkowych. Święto chleba corocznie gości największe gwiazdy polskiej sceny muzycznej.